#1 2015-04-06 21:11:26

Tsukimiya

L

35809496
Zarejestrowany: 2014-10-27
Posty: 95
Punktów :   

Pojedynek tysiąca dni!

Nie chodzi mi tutaj o turniej z SS, lecz o ustalenie, która z postaci jest silniejsza od innych (niekoniecznie najpotężniejsza we wszechświecie, bo to z pewnością Kurokami Medaka). nie umieszczam tego w grach, bo mam nadzieje, iż kilka osób się wypowie w sprawie "potyczki", niekoniecznie rozpoczynając nową, a nawet gdy nowe starcie się rozpocznie to debata na temat starego wciąż może być prowadzona.


No więc pierwsze starcie czas zacząć:

Natsu Dragneel



http://images69.fotosik.pl/774/a2db0f5d921dba29gen.jpg



VS



Alibaba Saluja



http://images68.fotosik.pl/774/e6c6480683c839c5.gif
http://images69.fotosik.pl/774/de316977a4a3fd64.gif




Osobiście uważam, że ALibaba zownił by natsu po całości, nawet po tym jak Natsu teraz przykoksił. Powód? Oczywisty: Alibaba jest całkowicie niewrażliwy na jakikolwiek ogień, lawę, itp. Podczas gdy natsu musi go połknąć (a i tak nie każdy da radę). Co więcej Alibaba po treningu w Reim jak nauczył się kontroli magoi stał się takim koksem, że natsu nie dałby rady się nawet zbliżyć. No i zauważmy, że Natsu podczas walki praktycznie nie myśli tylko wali ogniem gdzie popadnie co daje Alibabie non stop heal i przypływ magoi.

Ostatnio edytowany przez Tsukimiya (2015-04-06 21:12:26)


http://images69.fotosik.pl/767/efed0813a6dbd353.gif

Offline

 

#2 2015-04-06 21:25:17

 GinOrochimaru

Administrator

Zarejestrowany: 2014-09-11
Posty: 124
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Wiesz o ile zgodzę się z tym że Alibaba skopał by Natsu, to już nie zgodzę się z tym że by się do niego nie zbliżył, w końcu Alibaba nie jest jakimś łucznikiem, magiem, snajperem, czy kimś takim, on walczy w zwarciu, ma świetne ataki na duży obszar, ale nie spami tym magoi od tak, a jak Natsu już by się zbliżył to było by po walce praktycznie, więc Natsu dałby radę się zbliżyć. Taka mała tylko uwaga.


http://c.wrzuta.pl/wi787/41986dc700069e86541de289/18815214934ea310c4b5fcd

Offline

 

#3 2015-04-06 22:00:46

Tsukimiya

L

35809496
Zarejestrowany: 2014-10-27
Posty: 95
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Tutaj mi chodziło raczej o porównanie siły. Ciosy Natsu byłyby dla Alibaby jak ugryzienia komara po tym jak walczył na arenie w Reim, przeżył te wszystkie ugryzienia, zadrapania, przebicia, itp. A do tego nauczył się kontroli magoi i ekwipunku djinna. Przecież natsu, żeby móc uderzyć naprawdę mocno musi powlec rękę ogniem, więc to by wzmocniło Alibabę, a bez tego pieść natsu byłaby zbyt słaba.


http://images69.fotosik.pl/767/efed0813a6dbd353.gif

Offline

 

#4 2015-04-07 17:41:08

 GinOrochimaru

Administrator

Zarejestrowany: 2014-09-11
Posty: 124
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Wiesz to taka tylko złośliwa uwaga była, bo ogółem porównanie postaci z FT, do tych z Magi(tych z ekwipunkiem djina) to różnica mocy jak niebo a ziemia. Natsu vs Kouen? Chyba nie trzeba odpowiadać Laxus vs Sindbad? No odpowiedź oczywista, zarzuci mi ktoś że podaje ich tyko żywiołami dopasowanych, ale ok jakby wygladała walka Laxus vs Kouen? Laxus trafia Kouena czymś co go rani, to ten używa Phonix, i uleczony, trafi Laxusa, to laxus jest juz martwy(płomienie Astarotha płoną póki Kouen tego chce. laxus wali FL? musi je wycastować, zanim to zrobi Kouen go spali, lub łeb mu utnie. Natsu vs Sindbad? Sindbad może:
1. Wyprać mu mózg(jesli tam coś w ogóle jest.)
2. zatrzymywać Natsu i obijać go aż zabije dzięki Valefora.
3. Ujebać go Baalem(najczystszy djin Sina.)
4. Albo rozpieprzyć go 1 hitem z tego djina co władał wiatrem i zdjął z niego przekleństwo, a mandze z łatwością odparł ostateczną magię, więc bez jaj, 1 hit i po zabawie.

Podobnie ma się sprawa z Gajjelem, Rougem, czy Stingiem. Wszyscy DS padną jak muchy. Zwłaszcza że w przygodach Sindbada była Królowa podniebnego królestwa co miała cerbera, i władała 3 żywiołami: Lodem, ogniem i błyskawicami.
Więc takie porównanie magów z FT vs kandydatów na Króla z Magi to niebo a ziemia, nawet Hakuryuu, który nie jest jakimś mega koksem sam w sobie, tylko ma dobre zabawki(Zagan i belial) by z łatwością dzięki nich mógł wygrać. A już jak się Salomona weźmie(wiem on nie używał ekwipunku djina, ale to koks nad koksy był), no to już po zabawie.

Więc jak widzisz zdaje sobie z tego sprawę, ale chciałem być złośliwy.


http://c.wrzuta.pl/wi787/41986dc700069e86541de289/18815214934ea310c4b5fcd

Offline

 

#5 2015-04-07 18:55:36

 Szermierz_2525

L

status brak
163148
Call me!
Skąd: To pytanie zalatuje pedofilią
Zarejestrowany: 2014-09-25
Posty: 99
Punktów :   
WWW

Re: Pojedynek tysiąca dni!

No ja też się zastanawiam, po co w ogóle wystawiać Natsu do walki z Alibabą, skoro ta walka jest z góry rozstrzygnięta, bo jak sama zauważyłaś: Alibaba jest całkowicie odporny na wszelkie ataki Natsu, a jak zauważył Gin: poziom siły postaci z Magi jest o wiele wyższy niż tych z Fairy Tail.
Jeśli chciałaś ciągnąć tą rozmową ludzi spoza forum do rozmowy, to zapewne i tak trafili by tutaj haterzy, których argumentem byłoby "Natsu też jest odporny, a Alibaba to idiota", albo "Magi jest dla dzieci" jak to jeden "specjalista od M&A" stwierdził w podobnym temacie na jakiejś stronie. Ale nie przeczę, że temat może być fajny i ciekawie się rozwinąć pod warunkiem, że nie będzie tutaj walk typu:

-Alibaba vs Natsu
-Gilgamesh vs Arcuide
-Kurokami Medaka vs Goku


Bo w każdej z tych walk od razu widać, że 1 postać (po lewo) od razu by zwyciężyła ze względu na zupełnie inny poziom mocy. Alibaba posiada moc Amona, który jakby nie było był przywódcą Plemienia/Rasy Mędrców, Gilgamesh jest po prostu bogiem, a Medaka wykracza ponad wszelkie kategorie, więc chyba nawet Solomon+Gilgamesh nie dali by rady, albo przynajmniej mieli tyle problemów, że... Walki trzeba dobierać z większym dopasowaniem balansu na przyszłość.


http://images70.fotosik.pl/315/a860ee8f8893fd0e.jpg

Offline

 

#6 2015-04-08 12:28:12

 GinOrochimaru

Administrator

Zarejestrowany: 2014-09-11
Posty: 124
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Wiesz szer to była tylko taka walka na otwarcie tematu, bo do każdej walki ktoś się może przywalić, a chyba chodzi o to żeby o niej podyskutować. I jak chcesz to dam inną i to z jajem:


Kumagawa Misogi

http://www.theanimegallery.com/data/thumbs/285px/0155/tAG_155925.jpg

http://static.comicvine.com/uploads/original/11115/111153770/4470094-9485503453-vs.pn.png

Plue


https://pbs.twimg.com/media/B7s_yMgCIAEKWvQ.jpg



Jak wszyscy wiemy Kumagawa Misogi dzięki swojego "All Fiction" dzięki którego może wszystko, nawet śmierć, lub wszelkie istnienie zawsze trafiał na listy "Top 10 Największych koksów". Jak ten minus wśród minusów poradzi sobie przeciw maskotki Lucy?

Kumagawa w Mandze pokazał znacznie więcej niż w OVA anime, bo miał jeszcze "Bookmakera", którym pieczętował wszystko, i wszystkich, oraz równał zdolności innych do swoich(skurczybyk oszukuje), oraz pod koniec zdobył zdolność aby poza usuwaniem wszystkiego przywracać wszystko(taka negacja jego "All Fiction"). Siła Misogiego nie ograniczała się jednak jedynie do jego zdolności minusa, ale do tego z jaka łatwością jednał sobie inne minusy(ludzi o zdolnościach minusowych), oraz zdolnościach bitewnych(umiał walczyć w zwarciu tymi swoimi śrubami z "All Fiction", i "Bookmakera")

http://img1.ak.crunchyroll.com/i/spire4/15a809343d204ada24f2769614cdefdb1335158916_full.gif



Natomiast Plue nie ma ani żadnych nadzwyczajnych mocy, jak inne duchy, nie posiada tez jakiejś wybitnej siły, ani zdolności bitewnej jest po prostu zwierzątkiem i maskotką Lucy.

http://1.bp.blogspot.com/-ztd3Jh4fQUs/T-mC1mBSN3I/AAAAAAAAAIY/YXWsq4y9FYA/s320/tumblr_m2gbkjI8JH1r911b4o1_500.gif



Wynik walki jest chyba jasny, a przynajmniej dla każdego kto czytał Medaka Box: Zwycięzcą zostaje!!!!!! PLUE!!!!!!!!!!!!!

Już wyjaśniam dlaczego:
Kumagawa Misogi pomimo iż jest takim koksem, po prostu nie może wygrać, zawsze coś mu w tym przeszkodzi, przez co albo jak już "wygra" to sam nie może uznać swojego zwycięstwa, ale po prostu przegrywa.(Fakt wygrał raz w zakładzie, dlatego że wierzy w ideały Jumpa, i to że główny bohater nie umiera, a Medake postrzega jako główną bohaterkę), ale w walce nigdy nie wygra. Wiec rozmawiać, ludzie, rozmawiać. Podobała się walka z jajem?


http://c.wrzuta.pl/wi787/41986dc700069e86541de289/18815214934ea310c4b5fcd

Offline

 

#7 2015-04-08 17:07:50

Tsukimiya

L

35809496
Zarejestrowany: 2014-10-27
Posty: 95
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Jak dla mnie Plue to zbyt hardcorowy przeciwnik dla Kumagawy. Jesteś bydlakiem Gin-chan XD. A na poważnie: Plue nie znokautuje Misogiego, ale ten nie wygra. To będzie remis (jak z tym kolesiem w OVA). Misogi załatwiłby Plue, ale nie uznał swojego zwycięstwa z jakiegoś tam powodu, jak np.: usunięcie wszystkiego, a co za tym idzie swojego zwycięstwa i przegranej Plue także.

BTW: fajne screeny dałeś. Zwłaszcza ten kadr jak Kumagawa-kun zjawił się po raz pierwszy jako taki.


http://images69.fotosik.pl/767/efed0813a6dbd353.gif

Offline

 

#8 2015-04-09 11:37:08

 Szermierz_2525

L

status brak
163148
Call me!
Skąd: To pytanie zalatuje pedofilią
Zarejestrowany: 2014-09-25
Posty: 99
Punktów :   
WWW

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Nie zgodzę się Tsuki. Kumagawa MUSI przegrać (chyba, że rozpoczęło się jakieś pasmo zwycięstw o którym nie wiemy). On już taki jest. Nawet kiedy wygra twierdzi że PRZEGRAŁ. Kumagawa po prostu jest wielkim przegranym. Wystaw przeciwko niemu nawet... bo ja wiem... jaka jest najbardziej zlamioną i najsłabsza postać wszech czasów? W każdym razie Kumagawa i tak PRZEGRA! Zawsze wydarzy się coś co nie pozwoli mu wygrać i doprowadzi do jego przegranej, bądź "przegranej". Taki jego los. To jedna z jego największych zalet, bo gdyby był samo wskrzeszającą, usuwającą i przywracającą wszelką egzystencję, mogącą zapieczętować wszelką moc, i co tylko zechce postacią, nie byłoby najmniejszego sensu aby istniał, bo przecież tylko przez chwilę jest wrogiem Medaki. Fakt, że jego największymi zaletami jest jego charakter i ten uśmiech niewinnego dziecka, ale ta cecha "wieczny przegrany" dodają mu taki smaczek. Sądzę, że nie tylko ja tak uważam, ale to inni musieli by się wypowiedzieć, abyśmy się przekonali.


No i co do Alibaba vs Natsu. Nawet jeśli to walka początkowa to jak zostało to powiedziane: nie ten poziom, więc raczej nie ma sensu. Natsu to zwykła lama, podczas gdy Alibaba to jest pro koks, który ma prawdziwy charakter. Nie jest jakimś Mega prze koksem, bo jeśli porównamy go z innymi postaciami z uniwersum Magi to Koen, czy Sindbad położyli by go z zamkniętymi oczyma.


No i tak swoją drogą: zauważyliście coś? Może i w Magi poszli w kierunku epickości, potęgi ataków, itp. ale nie ma tam chyba osoby, która wzięła by "Ostateczną magię" prosto na twarz i to przetrwała. No może ci z Alma Thoran, ale i tak nie biorąc dokładnie na siebie, ale blokując jakąś techniką, więc to wciąż nie jest poziom DBZ, w którym atak może z łatwością zniszczyć planetę (co ja gadam. Kamehameha na SS2 może rozwalić układ słoneczny bo ma moc większą niż Kamehameha Cell`a), ale postaci nie zabije, co jest co najmniej dziwne.

Ostatnio edytowany przez Szermierz_2525 (2015-04-09 11:50:40)


http://images70.fotosik.pl/315/a860ee8f8893fd0e.jpg

Offline

 

#9 2015-04-12 20:28:00

Tsukimiya

L

35809496
Zarejestrowany: 2014-10-27
Posty: 95
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Z tego co kojarzę w Magi nie było postaci, która wzięła Ostateczną magię na siebie, lub zablokowała ją jako taką. Aladyn chciał to zrobić gdy Mu atakował Magnostad (używając swojego borg, który jak było pokazane wcześniej da się przełamać i bez ostatecznej magi), ale Alibaba zablokował Mu zanim ten wykonał atak. Nie jestem pewna, ale chyba nawet Solomon, który jakby nie było był tam wręcz BOGIEM i specjalnie to zaznaczam bo jego poziom mocy a poziom innych to zupełnie inna liga, nie dałby rady zablokować ostatecznej magii przy użyciu borg. Chyba jedynie jego sztuczka z zakrzywieniem czasoprzestrzeni by go ocaliła, ale to jest jak starcie ostatecznej magii z ostateczną magią lub czymś nawet potężniejszym. I fakt, że w DBZ zwyczajnie przesadzili z tą epickością.
A co do "przegranej" jak to ująłeś to się nie zgodzę. Kumagawa może zremisować równocześnie przegrywając (oboje przegrają). Poza tym, wciąż było mówione "kumagawa zawsze przegrywa", itp. ale jakimś cudem rozwalił tą grupę koksów w korytarzu i to w pojedynkę. W takim razie chyba jednak z kimś wygrał prawda? On sobie jednak wmówił, że nie może wygrać i trwa przy tym, bo tak mu wygodniej i nie musi się wysilać.


http://images69.fotosik.pl/767/efed0813a6dbd353.gif

Offline

 

#10 2015-04-12 22:39:48

 GinOrochimaru

Administrator

Zarejestrowany: 2014-09-11
Posty: 124
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

ok, wiem że mój bład, powinienem napisać coś w tym stylu, 'A osoba która nie wygrała jest:..." Ale to by brzmiało dziwnie, co do bloku ostatecznej magi, to Sindbad rozwalił ją swoim atakiem, ale nie przyjoł "na ryj" że się tak wyrażę, nikt tam czegoś takiego nie robi, może tak zrobili z medium Ill Ilaha(Tam jak była akcja w magnostadcie) ale ona go raniła, w anime zresztą zrobili że przeprowadzili mega combo które poprowadził Sin, ale w mandze nawalili go po prostu ostateczną magią, i tak go rozwalili. Sam Kouen, z rodzeństwem, Alibabom, i Aladdinem nie mogli go pokonać, ale zjawił się Sin z kumplami(Sojusz 7 mórz) i zrobili rozpierdol taki że medium padło od razu.
Jedyny sposób żeby zablokować Ostateczną magię to: Walnąć z czegoś silniejszego(Sin tak zrobił), albo rozwalić gwiazdę na broni przeciwnika, co spowoduje natychmiastowym "zatrzymaniem" Pełnego Ekwipunku Djina, a tym samym Ostatecznej Magi.(tak zrobił Alibaba).
Tsuki Salomon nie bawił by się w blokowanie Borgiem, co najwyżej Sheba, lub Arba.(Miały go najlepszego), a i tak wątpię by Arba to robiła.
A co do Kumagawy, on "wygrał" 1 w korytarzu z tymi 4 co uważały się za "nierówne"(a nimi nie były), z tym w OVA, z przewodniczącą tej szkoły co była w OVA, i tą jego znajomą co miała te zęby takie ostre. a zaliczone przez niego zwycięstwo to zakład z Medakom że ona wróci żywa z księżyca który spadał na ziemie i miała polecieć rozwalić go na kawałki w solo. Wygrał by jeszcze z Shiranui, ale nie przyjął jej kapitulacji i przerwał mu zenkichi dając mu w mordę, przez co Kumagawa znów uznał swoją porażkę.
Wiem że powinienem napisać że "nie wygrał" ale to by dziwnie brzmiało.


http://c.wrzuta.pl/wi787/41986dc700069e86541de289/18815214934ea310c4b5fcd

Offline

 

#11 2015-04-13 16:15:36

Tsukimiya

L

35809496
Zarejestrowany: 2014-10-27
Posty: 95
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Ale jakbyś nie zauważył z tego screena:

http://img1.ak.crunchyroll.com/i/spire4/15a809343d204ada24f2769614cdefdb1335158916_full.gif

wynika, że to on pokonał całą te grupę, bo wszyscy są poprzybijani jego śrubami. Wiem, że nie uznał swoich zwycięstw, ale nie zmienia to faktu, że jego przeciwnik został pokonany, więc to raczej remis prawda? Choć ta sytuacja z tego screena tutaj została całkowicie pominięta przez statystyki Kumagawy.


http://images69.fotosik.pl/767/efed0813a6dbd353.gif

Offline

 

#12 2015-04-13 17:29:17

 GinOrochimaru

Administrator

Zarejestrowany: 2014-09-11
Posty: 124
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

ok, zapomniałem, o tym, ale jakby się tak zastanowić, to był jeszcze pojedynek podczas "Black Wedding Arc" z jedną z potencjalnych zon Medaki(wiem jak to brzmi ale to PRAWDA), tom co używała stylu, co wszystko przekręca, ale znów "Nie wygrał" on jest postacią co nie może wygrać, został po to stworzony: żeby być największym i najbardziej żałosnym minusem, a nie koksem, co każdego rozwali. Bo jak się tak zastanowić znalazło by się jeszcze kilka walk w których Misogi wygrał ale nie uznał swojego zwycięstwa. To kto teraz daje jakąś walkę? Czy dalej roztrząsamy sprawę z tym czy Kumagawa wygrał jakaś walkę.


http://c.wrzuta.pl/wi787/41986dc700069e86541de289/18815214934ea310c4b5fcd

Offline

 

#13 2015-04-13 22:38:13

 Szermierz_2525

L

status brak
163148
Call me!
Skąd: To pytanie zalatuje pedofilią
Zarejestrowany: 2014-09-25
Posty: 99
Punktów :   
WWW

Re: Pojedynek tysiąca dni!

No to ja zakończę te kłótnię i rozpocznę nową walkę. Myślę, że ta będzie na wyrównanym poziomie, a obaj zawodnicy mają poziom mocy tak wysoki, że naprawdę ciężko znaleźć im godnego przeciwnika. Oto oni:

AKATSUKI KOJOU


http://images67.fotosik.pl/795/401490cab426aa1fgen.jpg



Jak wszyscy wiemy, Kojou to 4 przodek, czyli najpotężniejszy wampir (chyba powinni nazwać go Shinso, ale walić). Jest nie tylko nadludzko szybki, silny i wytrzymały, ale posiada chowańce dzięki którym może między innymi cofnąć, przyspieszyć istnienie do dowolnego stanu, jak choćby przed poczęciem, lub za 10mln lat. Posiada chowańca mogącego pożreć magię, więc i ta mu nie straszna, a ponadto jest całkowicie NIEŚMIERTELNY, gdyż nawet gdy zostanie śmiertelnie postrzelony, przebity mieczem, zdekapitowany, czy nawet rozczłonkowany po jakimś czasie się wskrzesza.


http://static.comicvine.com/uploads/original/11115/111153770/4470094-9485503453-vs.pn.png




SHIBA TATSUYA


http://images70.fotosik.pl/793/9c301ab8b94fd00c.gif


http://images69.fotosik.pl/794/7e8557d9ed19e913.gif




Tatsuya jest samo wskrzeszającą się, amputującą kończyny przy użyciu ręki, zdolną unikać pocisków wystrzelonych z karabinu, bądź po prostu chwycić je w rękę maszyną do zabijania. Ponadto potrafi on spalić nie zostawiając nawet popiołu całe miasto w ciągu ułamku sekundy. Jedynym uczuciem jakie posiada jest miłość do siostry, więc nienawiść, ambicja, czy przyjaźń nie będą przeszkadzać mu w walce bo po prostu ich nie odczuwa.



No więc jak myślicie? Kto by wygrał? Nieśmiertelny Shiba który może spalić całe miasto w ułamku sekundy tak, że nic nie zostanie, lub powalić przeciwnika pstryknięciem palców, czy może Akatsuki który potrafi dowolnie manipulować stanem egzystencji, a jego siła uderzeniowa jest w stanie zniszczyć armię istot stworzonych do zabijania bogów, podczas gdy jego "regeneracja" jest tak potężna, że choć został zniszczony na cząstki pierwsze i tak wrócił do życia.


Dodam tylko, że na początku myślałem, czy nie rozpocząć walki Alucard vs Akatsuki, bo oboje to wampiry i w swoich anime są tytułowani najpotężniejszymi wampirami, lecz Akatsui by go po prostu zniszczył. Alucard potrzebuje krwi aby się wskrzesić, a do tego jeden z chowańców Akatsukiego mógłby "pożreć" nieśmiertelność Alucarda, tak jak zrobił to z Aniołem. W wypadku Tatsuyi jest niestety inaczej, bo Tatsuya używa "innej magii" jak było powiedziane, więc nie wiadomo, czy można go od niej "odciąć" skoro te pierścienie na niego nie działały.

Ostatnio edytowany przez Szermierz_2525 (2015-04-13 22:38:52)


http://images70.fotosik.pl/315/a860ee8f8893fd0e.jpg

Offline

 

#14 2015-04-13 23:26:03

 GinOrochimaru

Administrator

Zarejestrowany: 2014-09-11
Posty: 124
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Zdecydowanie wygrałby Tatsuya, przecież jak sam zauważyłeś on nie posiada uczuć które przeszkadzały by mu w walce, a Akatsuki tak, wiec Shiba by to wykorzystał, bo głupi nie jest, udowodnił to nie raz, tak samo jak to że umie wykorzystać uczucia innych przeciwko nim (Mibu-senpai była tego chyba najlepszym przykładem). Jak sam też zauważyłeś Tatsuya jest w stanie uniknąć, bądź chwycić pocisk, więc walka w zwarciu mu nie straszna dzięki jego technik tai-jutsu, oraz amputowania kończyn golą ręką, a jak co do czego, to wszystko może spalić w ułamku sec. I nie powiesz mi Akatsuki wróci, bo sam napisałeś: "Choćby został zniszczony na cząstki pierwsze" po tym zaklęciu Tatsuyi co spala cel nic nie zostaje. A co może zrobić Akatsuki? użyć Chowańców: Tatsuya je rozwali tak jak napisałem, ewentualnie jakieś ataki magiczne może zablokować tą technika blokującą magie(powalającą castującego zaklęcie) "magic Jammer" bodajże się nazywało? Walka w zwarciu? na Tatsuye raczej kiepsko podziała, to on porozcina Akatsukiego na kawałki, zanim ten go trafi ewentualnie zregeneruje uszkodzenie w ułamku sekundy. Zresztą powiesz mi że będzie się wskrzeszał po jakiś czasie? myślisz że Tatsuya go wtedy nie zabije skoro zrobił to już raz. Zwłaszcza że teraz miał czas na przygotowanie się. Niestety prawda jest bolesna, ale nawet w tym starciu tytanów Tatsuya ma ogromną przewagę pomimo tego iż oboje są NIEŚMIERTELNI, to jedno z nich jest o wiele silniejsze. Przynajmniej takie moje zdanie.


http://c.wrzuta.pl/wi787/41986dc700069e86541de289/18815214934ea310c4b5fcd

Offline

 

#15 2015-04-17 20:19:37

Tsukimiya

L

35809496
Zarejestrowany: 2014-10-27
Posty: 95
Punktów :   

Re: Pojedynek tysiąca dni!

Szermi nie wiem jak ty czytałeś novele, ale każdy atom ciała Akatsukiego został zniszczony a on się odrodził, więc nie widze tutaj jakiejkolwiek możliwości na to, aby Tatsuya mógł zabić Kojou nawet swoją najlepszą techniką. Do tego wytłumacz mi Gin-chan jak ty widzisz to, że Tatsuya amputuje kończynę Akatsukiemu, który będzie miał "pancerz" z Regulus Aurum (przecież ten lew działał później jak pasywny pancerz, lub dodatkowa siła ciosu, a nie tylko zwierzaczek)? Przecież zaledwie 10% mocy Regulus Aurum mogło rozwalić pół miasta, więc zanim Tatsuya amputowałby kończynę zostałby usmażony, albo nawet nic by z niego nie zostało. Powiesz mi o natychmiastowej regeneracji? Bujda! Tatsuya wskrzeszał się kilka sekund, więc jego zaklęcie zostałoby anulowane zanim dosięgłoby ręki/nogi/głowy, czy czegokolwiek innego, więc nie ma amputacji. Fakt, że reinkarnacja Akatsukieo nie trwała na starcie jakoś mega szybko, ale im więcej odblokował chowańców tym szybciej się wskrzeszał, tak, że przy chowańcu kontrolującym czasoprzestrzeń wskrzeszał się praktycznie natychmiastowo. No i co do blokowania chowańców: one też nie są "typową magią". Na chowańce 1, 2, 3 i 4 protoplasty/przodka działały tylko specjalne artefakty takie jak Sekkarou, więc jeśli Shiba może je zablokować, to wystarczy na niego jeden pozornie niegroźny dla ludzi chowaniec odcinający od magii. Dlaczego? Stanie się z nim to co z aniołem: zostanie pożarty żywcem bo zna zaklęcie wskrzeszenia! Dodajmy do tego, że Akatsuki nie musi przyzywać chowańca a on sam może przyjść. No i ma on jeszcze tego kontrolującego czas, oraz czasoprzestrzeń (2), więc może sprawić, zmienić stan czasu Tatsuyi do tego sprzed narodzin (wtedy Tatsuya nie znał magi, a nawet nie istniał, więc sorry... Nawet jako plemnik jej nie znał, wiec jeśli zamieni go w plemnik, to już gg, bo plemnik nie przeżyje na samym powietrzu zbyt długo, a Tatsuya będzie wtedy na etapie rozwoju plemnika nie tylko ciałem, ale i umysłem, czyli i wiedzą), lub postarzeć go o 999 mln lat. tatsuya to CZŁOWIEK!!! on tyle nie przeżyje, więc zamieni się w proch.
No i nie wiem, czemu uważasz, że uczucia mają mu pomóc. Zabawa drużynową?
Akatsuki + Yukina vs Tatsuya + ktokolwiek z jego teamu?
No nie rozbrajaj mnie. Akatski może wskrzesić siebie i Yukine, a wystarczy, że ta lekko zadrapie tatsuye, i jego siostrzyczke, czy kogokolwiek innego i instant kill, bo używają magii. Chcesz kogoś innego do teamu akatsukiego? Ten blond pedałek co chce się ożenić z Akatsukim! Kolejny mega nieśmiertelny wampir, który nie ma co robić z życiem jak szukać sobie wrogów o mocy równej boga, bo sam już ją przewyższył. Ktoś inny? Córka Akatsukiego i yukiny! Jest nieśmiertelną wampirzycą posiadającą Sekkarou ulepszone przy użyciu regulus Aurum, dzięki czego może wyczyścić pół miasta jednym udeżeniem w ziemię!
No i szermi to chciałeś walkę Akatsuki vs Alucard? A mnie się czepiałeś o Natsu vs Alibaba. To jest dopiero inna liga! Akatsuki by wciągnął na śniadanie całe to universum Hellsinga!


http://images69.fotosik.pl/767/efed0813a6dbd353.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gromsosnowica.pun.pl www.rollagepolska.pun.pl www.dancedance.pun.pl www.earth2140.pun.pl www.megamenbajka.pun.pl